baner codzienniepomagam.pl

niedziela, 2 września 2012

Sierpień miesiącem wprowadzania dobrych nawyków + ZMIANA PLANÓW!


PODSUMOWANIE SIERPNIA:

Nauka języków - dopadło mnie odwlekanie i brak mobilizacji… Zarówno w przypadku angielskiego jak i hiszpańskiego. Angielski  - przeczytałam prawie połowę książki i parę razy zajrzałam do słówek. <Pozostawię to bez komentarza> :D xD

Co do hiszpańskiego - u <Pauli> wygrałam fiszki ale nie mogłam się za nie zabrać, bo zorientowałam się że w hiszpańskim jest wiele słówek pytających (np. jak?) podobnych do francuskiego (którego kiedyś się uczyłam) bałam się że będą się te słówka mylić. Ale gdy się przełamałam….



HISZPAŃSKI JEST SUPER!!! :-) te fiszki to mój pierwszy bardzo trafiony kontakt z językiem :-) nauka jest przyjemna i szybko mi idzie :) fiszki są dobrze ułożone tematycznie i dzięki dołączonej płycie od razu uczę się poprawnej wymowy :-) 

Sierpniowa setka - Nie liczyłam kilometrów ale godziny i łącznie wyszło około 28… Czyli prawie godzina aktywności fizycznej dziennie.  Dlaczego tyle? Bo w połowie straciłam motywację… Klap i już. Po prostu zniknęła. Nie wiem dlaczego. Włączyła się jakaś blokada - „nie i już”.  

Czasem mam tak że czegoś mi się nie chce robić z lenistwa - wtedy biorę się za siebie i robię to co do mnie należy. Ale czasem czuję wypalenie, nie widzę w czymś sensu. Wtedy się nie zmuszam i rezygnuję. Nic na siłę. Motywacja pewnie wkrótce wróci.

ALE MAM TEŻ RADOSNĄ NOWINĘ :D

po raz pierwszy UDAŁO MI SIĘ <jupiii> :D wprowadzić szereg nawyków poprawiających jakość mojego życia (np. wczesne wstawanie, codzienne masaż, wklepywanie balsamu do ciała, zmniejszenie ilości zjadanych słodyczy itd.). Do tej pory systematyczność była jednym z moich najsłabszych punktów więc fajnie że nastąpiła poprawa :-)

 ZMIANA PLANÓW!

Ogólnie rzecz biorąc ze względu na brak motywacji do robienia czegoś więcej ze swoim życiem chciałam zrobić sobie przerwę w samorozwoju. Jednak powstrzymały mnie przed tym posty podsumuwujące i dotyczące nowych planów - Helineth, MartikiPauli, Klaudii, Czytelnika, Sunshine i Natalii dzięki którym zdałam sobie sprawę „kurcze to naprawdę OSTATNI MIESIĄC PRZED STUDIAMI!” Poza tym mam 3 nowe pomysły dotyczące wzrostu pewności siebie i zadowolenia z życia, biorę udział w Projekcie który gorąco polecam „365 dni „ i jest jeszcze jedna inicjatywa nad którą się zastanawiam ale o tym napiszę już innym razem ;) i tak wystarczająco się już rozpisałam :D

16 komentarzy:

  1. Hej, skoro to Twój ostatni miesiąc przed studiami, spędź ten czas tak, żebyś była zadowolona - bez względu na to, czy ma to być codzienna nauka fińskiego, czy ma to być codzienny seans filmowy:) Ładowanie akumulatorów, przygotowanie się "mentalne" na nowe wyzwania są bardzo ważne i moim zdaniem nie warto z tego rezygnować.
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, tu naprawdę jest optymistyczny kącik :)

    Zgadzam się z Martiką, początek studiów to ważny czas, przepełniony nowościami i warto zacząć go, będąc zregenerowanym, wypoczętym, optymistycznie nastawionym (choć w to nie wątpię) i gotowym na wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze sie, ze tak optymistycznie podchodzisz do zycia. I podpisuje sie obiema rekami pod komentarzami. Ciesz sie tym miesiacem, by potem odkrywac uroki zycia studenckiego.

    Chyba mnie zmobilizowalas do tego, by pogodzic sie z moimi fiszkami. Jak na razie pokryl je kurz;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesze się, że mój post Cię zmobilizował :) dla mnie wrzesień jest ostatnim luźnym miesiącem, przez lipiec i sierpień robiłam tylko troszkę ponad niezbędne minimum, a chcę w październiku powiedzieć, że wykorzystałam te wakacje na maxa i zrobiłam wszystko na co nie miałam czasu w ciągu semestru. Wydrukowałam sobie moje cele i od teraz za każdym razem gdy na nie spojrzę chcę móc wykreślić jakiś punkt, albo chociaż zauważyć postęp. U mnie to się sprawdza ;)

    O co chodzi w tym projekcie "365 dni"?^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojjj dziękuję za wspomnienie o moim blogu (i to dwa razy!). Ten drugi szczególnie mnie ujął - dziękuję bardzo! Tak jak pisały dziewczyny, do niczego się nie zmuszaj. Studia to będzie ważny okres w naszym życiu i to, że ja ten ostatni miesiąc spędzę na nauce hiszpańskiego i niemieckiego nie znaczy, że ty też musisz.

    Jeżeli czujesz, że musisz naładować baterie obijając się - zrób to! To jest ostatni miesiąc naszych najdłuższych wakacji, to jest NASZ czas! Zrób to co mówi ci serce, nie zmuszaj się do niczego. Po prostu ciesz się tymi ostatnimi chwilami całkowitej wolności, żebyś za miesiąc nie powiedziała "O matko... po co ja to wszystko robiłam! Jestem wykończona!" ;)

    Obojętnie co postanowisz i co zrobisz będę trzymała kciuki no i czekam na jakieś podsumowanie września, żeby dowiedzieć się co zrobiłaś i jak spędziłaś ten czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co to jest za projekt? Czekam już na nowy wpis :)
    jako że pierwszy raz mam okazję wypowiedzieć się u ciebie w komentarzach, to dziękuję za to że tworzysz tak cudownego bloga! Nie wiem na ile zdajesz sobie z tego sprawę ale jesteś przykładem dla wielu osób! Dziękuję jeszcze raz :3 !~~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za taaki komentarz :) nie zdawałam sobie z tego sprawy, bardzo mi miło :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że Twój blog tak się rozkręca! Oby tak dalej :) Obyś się nie wkręciła za bardzo w naukę na studiach tylko pisała tu coraz więcej!

    A codzienny masaż to moje marzenie :) był czas gdy poświęcałem na to 30 minut dziennie i czułem się SUPER.

    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem dlaczego ale link się nie wkleił - chodzi o ten projekt : http://kataleja-w-drodze.blogspot.com/p/projekt-365-i-cztery-pory-roku.html :)

    a co do wypoczynku to na pewno będzie :) ale żeby móc odpoczać trzeba najpierw trochę popracować, myślę że na wszystko znajdę czas :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nauka języków- to jest coś do czego muszę się zmotywować ale nienawidzę się ich uczyć wiec opornie mi idzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję Ci wprowadzenie tylu nawyków! Masz na to jakiś sekretny przepis? :)
    Fiszki są cudowne, ja dostałam podobne od moich rodziców też takie dla początkujących tylko, że z francuskiego - wynalazek cudowny!
    Życzę Ci utrzymania się tego dobrego nastroju i motywacji jak najdłużej!
    I oczywiście zostania super zorganizowaną studentką! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak, hiszpański jest super!

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście, hiszpański i francuski mają podobne słówka - kiedy zaczęłam się uczyć w gimnazjum francuskiego, bardzo pomogła mi wcześniejsza znajomość podstaw hiszpańskiego :) Na mnie akurat fiszki nie działają, ja wolę ćwiczyć z książką i zadaniami, bardzo zachowawczo :) Chociaż im bardziej zgłębiałam się we francuski, okazało się, że gramatyka jest podobna... tylko na pierwszy rzut oka! Lekko mnie to załamało, ale mówi się trudno :) Jak na razie umiem podstawy obu i jakoś sobie radzę :D
    Co do systematyczności - ja też miałam z nią problemy, ale udało mi się wypracować kilka nawyków, takich jak mówisz - zaczęłam smarować się oliwką i widzę niesamowitą poprawę skóry :) Po prostu super :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. mam fiszki do niemieckiego i jestem z nich bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...